Dyskusja publiczna za nami

Dyskusja publiczna za nami

Niczym nie jesteśmy zaskoczeni – tego się spodziewaliśmy  – wszystkich zadowolić się nie da – tak pokrótce można podsumować wystawienie i dyskusję na temat Studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego dla miasta Rzeszowa.

Było mnóstwo pytań mniej lub więcej związanych z tematem studium – kto chciał zapytał czy został usatysfakcjonowany odpowiedzą ?, czy wyczerpało to niepewność w mieszkańcach ?, czy dokument spełnia oczekiwania wszystkich ? - tego stwierdzić się nie da.

Nie będziemy tutaj punktować uchybień czy plusów dokumentu, bo czepiać można się wszystkiego, jedni go zachwalają inni uważają za prawny bubel. Jest jaki jest czas pokaże czy zrobiliśmy wszystko aby to Studium spełniło nasze oczekiwania, czy raczej  mogliśmy zrobić więcej aby nikt nam kiedyś nie zarzucił niedostatecznego działania w momencie gdzie mogliśmy mieć jakikolwiek wpływ na powstanie i końcowy kształt tego dokumentu, który wyznaczy kierunek rozwoju naszego Miasta na ładnych kilkanaście lat.

Ogólnie podsumowując naszą akcję uznajemy iż zakończyła się ona sukcesem to na czym nam zależało udało nam się zrealizować mianowicie:

Powiadomiliśmy was o zagrożeniach – o tym że jest coś takiego jak Studium, daliśmy wam czas/więcej czasu na uratowanie waszych działek/gruntów, spowodowaliśmy naszym działaniem zmianę działania Urzędu który w niewielkim stopniu musiał zmienić dokument na bardziej przyjazny dla obywatela.

Z naszej strony pragniemy podziękować:

Panu Prezydentowi Rzeszowa Konradowi Fijołkowi, że dzielnie wytrwał na tym „ Koniu Trojańskim ” na jaki wsadził go  Wydział Rozwoju Miasta Rzeszowa. W naszej ocenie  pierwsze spotkania z mieszkańcami i przedstawianie dokumentu w jego pierwotnej wersji a tym bardziej jego obrona – były trudne do wykonania…. tak to dyplomatycznie należy ująć – poziom frustracji był duży. Po niemal roku dostajemy drugą wersję gdzie i dokument i sam Prezydent wyglądają…. „przyzwoicie”. Takiego Prezydenta chcemy nie schowanego za gardą urzędników i czekającego na koniec spotkania aby się wypowiedzieć – tylko „walącego” jako pierwszy – co będzie to będzie !!!. Zmiana jest znaczna i widocznie wszyscy potrzebowaliśmy tego roku….   

I wszystkim zaangażowanym w ten projekt

Prosimy również nie uważać nas za przeciwników obecnej władzy – bo tak jesteśmy odbierani/postrzegani - a nie jest to prawdą. Każdy popiera kogo chce a zjednoczyliśmy się w „sprawie” bo uznaliśmy, że sytuacja tego wymagała.

Serwis korzysta z plików cookies w celu prawidłowego świadczenia usług, jak również w celach statystycznych oraz reklamowych.

Akceptuję Cookies